Akcja transformacja: profil na LinkedIn przed i po
Akcja transformacja: profil na LinkedIn przed i po
Wszyscy lubimy spektakularne transformacje. Ja też. ‒ Czy możesz nam pokazać jakieś konto LinkedIn „przed i po”? – pytali mnie klienci usługi „Konto pracujące na LinkedIn”, a ja odpowiadałam dotąd ze smutkiem: ‒ Niestety nie. ‒ Sama jestem wielką fanką programów Trinny i Susannah oraz uwielbiam wszelkie metamorfozy. Postanowiłam więc taką zorganizować. W sierpniu 2018 roku zaoferowałam na LinkedIn darmową transformację profilu 3 odważnym osobom. Dzisiaj pierwsza historia: transformacja profilu Magdy.
Transformacja profilu ‒ dlaczego i po co?
Te dwa pytania to kwintesencja storytellingu. Zapamiętałam ten podział z jakiejś książki dla młodzieży, której bohaterki ‒ licealistki, wybrały się z petycją do dyrektorki. ‒ Dlaczego do mnie przyszliście, po co? ‒ zapytała. – „Dlaczego” to przyczyna, motywacja ‒ myślała szybko ich przywódczyni. A „po co” to cel. ‒ Przyszliśmy do pani dyrektor w bardzo ważnej sprawie ‒ odpowiedziała rezolutnie. Pamiętam ten podział do tej pory.
Od uczestników akcji transformacja oczekiwałam więc odpowiedzi na pytania: „dlaczego” oraz „po co” potrzebujesz transformacji swojego konta na LinkedIn? I tutaj pierwsze schody ‒ o ile większość osób nie miała problemu z mówieniem o swojej motywacji: „bo interesuję się tą tematyką”, „chętnie zweryfikuję to, co wiem już dziś”, „bo w nazwie firmy mam ciągłe doskonalenie” itd., to o celu powiedziała mi JEDNA. ‒ Chcę znaleźć nową pracę! ‒ napisała Magda w wiadomości na priv i choć nie specjalizuję się w HR i rekrutacji, to pomyślałam sobie: dlaczego nie. Jasno sprecyzowany cel to podstawa działania w komunikacji i większe prawdopodobieństwo, że inni Ci w tym pomogą!
Jaka jest Twoja misja?
Magda podbiła moje serce osobistą historią o swoim przebranżowieniu. „Moim największym zasobem ‒ pisała w ankiecie ‒ jest przekwalifikowanie się po 4 latach pracy w zawodzie prawnika ‒ doskonale rozumiem, że zmiana pracy to często długotrwały proces. Wiem, jak można unikać błędów, które go utrudniają. Moje doświadczenie i pomoc (w tworzeniu CV, listu motywacyjnego, przygotowaniu się do rozmowy o pracę) mogą znacząco poprawić Twoje szanse na osiągnięcie celu: zdobycie nowej, lepszej pracy. Wspieram nie tylko specjalistów, ale również osoby przekwalifikujące się. Wierzę w to, że każdy może osiągnąć wyznaczone cele, jeśli wytrwale do nich dąży. ”
Wyznawane przez klientów wartości są bardzo ważne, bez ich znajomości trudno ustalić przekonującą narrację.
A dodatkowo wierzę w to, że każdy zasługuje na profil LinkedIn, który wydobędzie z niego to, co najlepsze.
Nagłówek na LinkedIn: Co w nim umieścić? Co sobie darować?
„Less is more” to moja dewiza od studiów (od kiedy poznałam Bauhaus). Rubryka imię i nazwisko to jest miejsce na imię i nazwisko. Jestem zwolenniczką minimalizmu. Moim klientom radzę nie umieszczać przy nazwisku żadnych innych informacji, skrótowców ani tytułów (dr, MBA itd). Nauczyli mnie tego dyplomaci, z którymi pracowałam w Ambasadzie Francji. Te informacje natomiast mogą znaleźć się w nagłówku, albo – najlepiej – w sekcji skills lub edukacja.
Profil Magdy PRZED
Po pierwsze zasugerowałam Magdzie usunięcie numeru telefonu z nagłówka. Podawanie telefonu w nagłówku naprawdę nie jest konieczne, a na pewno nie jest zbyt eleganckie.
Osobom, które pytają mnie, czy warto umieszczać nr telefonu w nagłówku, odpowiadam zawsze: „Tak, jeśli jesteś taksówkarzem lub ślusarzem. Jeszcze można dopisać: 24/7;)
Nagłówek piszemy o sobie (kim jestem), ale jego treść kierujemy do odbiorcy (w czym Ci mogę pomóc). Ja mogę pomóc w produkcji contentu. W przypadku Magdy poradziłam jej, żeby powiedziała, co może zaoferować odbiorcom np.: Pomagam w zmianie pracy, a nawet zawodu I Talent Search I Talent Acquisition.
Zdjęcie profilowe i zdjęcie w tle
Zdjęcie Magdy jest przyzwoite. Takie zdjęcie na LinkedIn powinno być korzystne i dobrej jakości.
Zwykle radzę tak:
Na LinkedIn powinnaś wyglądać na osobę kompetentną i sympatyczną (łatwy kontakt). Jeśli chcesz poprosić społeczność o ocenę zdjęcia profilowego, możesz to zrobić na: https://www.photofeeler.com.
Zdjęcie w tle Magdy było efektowne, ale zbyt uniwersalne, nie mówiło o tym, co ona oferuje.
Zdjęcie w tle może wzmacniać Twój przekaz. Najlepiej jeśli pokazuje naturalne środowisko pracy (biuro, osoby, z którymi pracujesz), ważną dewizę życiową lub preferowany styl (tu można np. wyeksponować design przedmiotów codziennego użytku). Unikaj raczej zachodów słońca i widoków przyrody, pokaż raczej obrazy współczesnego życia, które będą przemawiały do użytkowników LinkedIn. Postaraj się, żeby zdjęcie pokazywało coś, co Cię wyróżni.
Poza nagłówkiem profil Magdy był nieźle uzupełniony, udzielała się też na portalu i publikowała treści (nie tylko oferty pracy).
Brakujący social proof
To czego brakowała na profilu Magdy to tzw. social proof, czyli potwierdzenia umiejętności przez społeczność. Zaproponowałam Magdzie uzupełnienie profilu o nowe umiejętności, takie jak: Zarządzanie talentami / Talent Management, Doradztwo w zakresie zarządzania talentami, Business Development, Integracja zespołu, Talent Recruitment.
Skoncentruj się na umiejętnościach kluczowych z punktu widzenia aktualnego zajęcia czy zawodu (jeśli zajmujesz się rekrutacją ‒ IT Research jest ważniejszy niż Legal Research) oraz z punktu widzenia odbiorcy. Wykreśl takie jak English, Microsoft Office czy Presentation Skills, znajomość języków lepiej udokumentować certyfikatami lub egzaminami, a umiejętność prezentacji – filmami na You Tube.
Magda nie miała żadnej rekomendacji, choć napisała w ankiecie: „Pomogłam wielu specjalistom IT znaleźć nowe miejsce zatrudnienia”. Zatem zapytałam: „Gdzie jest potwierdzenie tych faktów?”. I poradziłam: „Poproś o referencje dla siebie! Zwróć się do osób, które mogą napisać Ci je w sposób przekonujący i szczery. Nie pisz raczej swoich referencji w ich imieniu, to się da wyczuć”.
Profil Magdy PO
Nowy nagłówek, uzupełniony wg słów kluczowych, nowe zdjęcie w tle. Zauważyliście jeszcze jakąś zmianę? Nową nazwę firmy po prawej stronie?
Tak jest! 31 października ubiegłego roku Magda napisała do mnie:
Cześć Marta,
przepraszam, że odpisuję po tak długim czasie. Dziś już mogę oficjalnie podzielić się z Tobą informacją, że za miesiąc zaczynam pracę w nowym miejscu. Dziękuję za inspirację.
Mission accomplished!
Myślisz może, że Magda znalazła pracę dzięki sobie, a nie profilowi na LinkedIn? Zadałam Magdzie to pytanie. Odpowiedziała: ‒ Zmieniłaś moja własną narrację o sobie i to – tego jestem pewna – pomogło mi szybko zmienić pracę! Ale zgadzam się, że jednostkowy przypadek to jeszcze nie reguła. Dlatego w kolejnym wpisie opowiem Ci historię pierwszego klienta usługi Konto pracujace na LinkedIn, który skorzystał dwukrotnie z naszej usługi i w styczniu br dostał pracę w firmie marzeń. Zrewanżował się taką przesyłką.
A Ty? Czego szukasz na LinkedIn?
Jeżeli nie masz aktualnego konta na LinkedIn – zrób to, aby ułatwić Twojemu odbiorcy poznanie Ciebie i Twojej oferty. Jeśli potrzebujesz pomocy – skorzystaj z naszej usługi Konto pracujące na LinkedIn.
Jeśli wolisz zrobić to samodzielnie możesz skorzystać z workbooka Konto pracujące na LinkedIn
Powiązane artykuły
Szorstki feedback, czyli – jak przyjmować krytykę
Krytyka przynosi Ci większy zasięg, urealnienie idei oraz okazję do innowacji.
Czytaj dalejTrębacze w pociągu
Akcja transformacja: profil na LinkedIn przed i po utworzone przez …
Czytaj dalejNajlepsze rzeczy w życiu są za darmo!
Choć zwykle wymagają trochę czasu. Mówi się, że w życiu nic nie jest za darmo. Na szczęście wiemy, że to nieprawda! Jako…
Czytaj dalej